Marvel Zombies – serial animowany od 24 września na Disney+

Marvel Zombies – serial animowany od 24 września na Disney+

Jest coś głęboko niepokojącego w wizji, w której ulubieni bohaterowie przemieniają się w żądne krwi stworzenia. A jednak właśnie to jest makabryczny urok „Marvel Zombies”, nowego serialu animowanego, którego premiera odbędzie się na Disney+ 24 września 2025 roku. I mogę szczerze powiedzieć, że nie mogę się doczekać, jak MCU zmierzy się z tym zdecydowanie mroczniejszym obszarem.

Apokalipsa zrodzona z „Co by było, gdyby…?”

Serial narodził się jako bezpośredni spin-off odcinka z 2021 roku „Co by było, gdyby... Zombie?!”, który wielu z nas prawdopodobnie pamięta jako jeden z najbardziej mrożących krew w żyłach odcinków pierwszego sezonu. Pomysł jest równie prosty, co przerażający: co by się stało, gdyby wirus zombie rozprzestrzenił się po uniwersum Marvela, zamieniając naszych ukochanych superbohaterów w kanibalistyczne potwory?

Bryan Andrews, który wyreżyserował ten pamiętny odcinek, powraca jako showrunner i reżyser serialu, a dołączy do niego Zeb Wells (znany z She-Hulk i The Marvels) jako główny scenarzysta. Widać wyraźnie, że Marvel Studios chciało zachować ciągłość twórczą z osobami już zaznajomionymi z tym zdewastowanym, alternatywnym uniwersum.

Gwiazdorska obsada… Nawet po śmierci

Najbardziej uderzająca jest obsada głosowa, która powtarza swoje role z MCU. Iman Vellani powraca jako Kamala Khan/Ms. Marvel, a twórcy nazwali ją nawet „Frodem historii” – kluczowa rola, która stawia ją w centrum tej apokalipsy zombie. Następnie mamy Simu Liu jako Shang-Chi, ale z ciekawym zwrotem akcji: w zwiastunie pokazanym w D23 widzieliśmy, jak ugryzł się w ramię i użył Dziesięciu Pierścieni, aby zapobiec rozprzestrzenieniu się infekcji na resztę ciała. Ten szczegół zapowiada nieustanne napięcie.

David Harbour ponownie wciela się w postać Czerwonego Strażnika, Florence Pugh powraca jako Yelena Belova, Hailee Steinfeld powraca jako Kate Bishop, a lista jest długa, a na liście pojawiają się takie nazwiska jak Awkwafina, Randall Park i Dominique Thorne. Ale co jest najbardziej przerażające? Elizabeth Olsen ponownie wciela się w Wandę Maximoff… tylko tym razem staje po stronie złych, przemieniona w zombie Scarlet Witch.

TV-MA: W końcu bez hamulców

Oto, co ekscytuje mnie najbardziej: „Marvel Zombies” będzie pierwszym serialem animowanym Marvel Studios z kategorią wiekową TV-MA. To oznacza krew, gore i całą „krechę, jakiej można sobie życzyć od serialu o zombie”, jak to ujął sam Andrews. Koniec z cenzurą, koniec z cięciami: w końcu będziemy mogli oglądać uniwersum Marvela bez białych rękawiczek.

Brad Winderbaum, szef animacji Marvela, porównał poziom przemocy do oryginalnych komiksów Marvel Zombies, co dobrze wróży fanom horroru. Nie mówimy tu o prostej serii akcji z kilkoma zombie tu i ówdzie, ale o prawdziwym survival horrorze z udziałem znanych twarzy, które uwielbiamy.

Więcej niż zombie: epicka przygoda

Andrews wyjaśnił jednak, że to nie tylko „opowieść o zombie”, ale „epicka przygoda” z wątkami nadziei i desperacji. Cztery odcinki zostały pomyślane jako „mini-filmowe wydarzenie”, co pozwala mi sądzić, że będziemy mieli bardziej skupioną i intensywną narrację niż w dłuższych serialach.

Piękno tej koncepcji polega na tym, że całkowicie wywraca nasze oczekiwania do góry nogami. Zamiast kibicować Iron Manowi czy Kapitanowi Ameryce, boimy się ich. Zamiast liczyć na przybycie Avengersów, liczymy, że ocalałym uda się uciec. To potężna dynamika narracyjna, którą niewiele innych uniwersów mogłoby udźwignąć.

Technicznie bez zarzutu

Wizualnie seria zachowuje ten sam cel-shadingowy styl co „What If…?”, z modelami 3D renderowanymi z dwuwymiarowym oświetleniem, które sprawia wrażenie płaskich rysunków. To wybór idealny do tego typu opowieści, nadający komiksowy charakter, dzięki czemu bardziej drastyczne sceny są bardziej przyswajalne.

Stellar Creative Lab powraca do tworzenia animacji, zapewniając stylistyczną ciągłość, która łączy serię z resztą animowanego uniwersum Marvela. Nie będzie to rewolucja pod względem technicznym, ale ważne jest, aby służyła fabule, nie rozpraszając uwagi.

Przyszłość horroru Marvela

Marvel Zombies to ważny eksperyment dla MCU. To pierwsza prawdziwa próba przeniesienia horroru do wspólnego uniwersum, a co znamienne, robią to za pomocą animacji. Animacja daje swobodę, której często brakuje w filmach aktorskich, zwłaszcza jeśli chodzi o drastyczną przemoc i ekstremalne sytuacje.

Serial jest planowany jako część Szóstej Fazy MCU, co świadczy o tym, że Marvel uważa ten eksperyment za wystarczająco ważny, aby uwzględnić go w głównym planie rozwoju. I szczerze mówiąc, mam nadzieję, że to dopiero początek bardziej dojrzałego i zróżnicowanego podejścia do treści Marvela.

Wnioski: Ryzyko warte podjęcia

„Marvel Zombies” może być dokładnie tym, czego potrzebowało MCU: czymś zupełnie innym, bardziej dojrzałym i ryzykownym. W czasach, gdy wielu mówi o „znużeniu superbohaterami”, zobaczenie tych kultowych postaci w zupełnie nowej i przerażającej odsłonie może być właśnie tym orzeźwieniem, jakiego potrzebuje.

Oczywiście, nie każdemu przypadnie do gustu. Ci, którzy szukają typowej, rodzinnej przygody Marvela, będą zawiedzeni. Ale dla tych, którzy chcą zobaczyć, co się stanie, gdy zdejmą rękawiczki i pozwolą, by horror przejął kontrolę nad znanym nam wszechświatem, Marvel Zombies obiecuje niezapomniane przeżycie.

Nie możemy doczekać się 3 października.

Kolorowanki Marvel Zombies

Gianluigiego Piludu

Autor artykułów, ilustrator i grafik serwisu www.cartonionline.com