Eden Zero Odcinek 5-6

Eden Zero Odcinek 5-6

Cóż, poszło znacznie szybciej niż się spodziewałem! Odcinek piąty i szósty z Eden Zero szybko ukrywa tajemnicę tego, co zostało ustalone w historii ostatniego odcinka, daje nam trochę więcej wglądu w to, jak dokładnie działa ten świat, tworzy kolejny drażniący incydent i na dokładkę rozpryskuje się w głębi egzystencjalnego charakteru. Podoba mi się sposób, w jaki Mashima nieco obala nasze oczekiwania fabułą „podróży w przeszłość”, jednocześnie znajdując dość wyjątkowy sposób na zjedzenie ciasta i zjedzenie go. Powszechnie wiadomo, że żyjemy we wszechświecie, w którym można „ukraść” czas, aby nie zakłócać reszty rzeczywistości. Kiedy więc nasi bohaterowie wylądowali na tej planecie, nie cofnęli się już w czasie, ale postawili stopę na zupełnie innej planecie niż ta, która istniała z zupełnie innym ekosystemem i historią. Służy to zasadniczo dwóm głównym celom: tworzy wymówkę dla Weisza, aby został dodany do głównego zespołu bez wchodzenia w te wszystkie przyprawiające o ból głowy paradoksy czasu, a także pomaga stworzyć jeszcze więcej możliwości manipulacji czasem na przyszłość, zwłaszcza gdy bierzesz pod uwagę niektóre z flashforwardów, które otrzymaliśmy w poprzednich odcinkach.

Chociaż uważam, że główny incydent skończył się zbyt szybko, podoba mi się, że nie wszystko zostało rozwiązane od razu. Okazuje się, że dziadek-robot Shiki stworzył naszą nową postać Pino po tym, jak sugerowano, że jest Weiszem i wydaje się, że odegrał większą rolę we wszystkim, co dzieje się we wszechświecie, ale na jaki koniec będziemy musieli tylko poczekać i odkryć. Podoba mi się sposób, w jaki potencjalny punkt fabularny kontrastuje z całkowitym brakiem wiedzy Shiki i zrozumienia prawdziwego wszechświata. Powiedziałem wcześniej w mojej ostatniej recenzji, że ten świat może być bardzo niesprawiedliwy i okrutny, ale po raz pierwszy widzimy go oprawiony przez Shiki w sposób, który natychmiast zrozumie na podstawie tego, jak koliduje ze sposobem, w jaki został wychowany.

Większość życia Shikiego była w zasadzie kłamstwem i chociaż można powiedzieć, że roboty, z którymi dorastał, traktowały go życzliwie, granica jest nieco niewyraźna, jeśli chodzi o to, jak wiele z tego było po prostu wypełnianiem swoich obowiązków jako maszyny. W końcu zostali zaprogramowani, aby w zasadzie stworzyć kapryśną przygodę fantasy dla swoich ludzkich gospodarzy i pod wieloma względami życie, które prowadził Shiki, było fantazją. Był dobrze traktowany przez roboty, ale był też traktowany jak one z przypisaną mu konkretną rolą. Teraz ma do czynienia z ludźmi, którzy nie widzą robotów w ten sam sposób; ludzie, którzy w zasadzie dorastali, gdzie roboty zawsze należało traktować jak przedmioty. To ciekawa egzystencjalna rozmowa i podoba mi się sposób, w jaki osobiście wpływa na Shikiego, chociaż nie jestem do końca pewien, jakie jest szersze przesłanie Mashimy. Roboty tego wszechświata wyraźnie odczuwają emocje wykraczające poza ich zamierzone wytyczne i zawsze szukają ludzi do służby, ale jak bardzo dbają o siebie i własne dobro? Czy naprawdę będziemy mieli jakiś przemyślany komentarz na temat dyskryminacji robotów? Trudno powiedzieć w tym momencie, ale jasne jest, że Shiki chce być kimś pomiędzy. W końcu nie obchodzi go, czy jesteś człowiekiem, czy robotem, po prostu chce się przyjaźnić z dobrymi ludźmi.

Mam tylko dwie duże skargi na te dwa odcinki, a pierwszy, ponieważ Rebecca nie miała wiele do zrobienia. Dziwne, że ustaliliśmy, że jest bardziej niż w stanie zadbać o siebie tylko po to, by zmusić ją do sytuacji, w której jej głównym celem wydawało się być obsługa fanów. Nie mówię, że jestem przeciwny serwisowi fanów i jest to całkiem normalne dla Mashimy w tym momencie. Po prostu nie zawsze jestem wielkim fanem postaci, która dosłownie została pozbawiona siły, by ją stworzyć. Kolejną rzeczą, która mnie uderzyła, było ogólne tempo tych dwóch odcinków, które wydawało się nieco inne niż wcześniej. Osobiście nie zawsze jestem wielkim fanem odcinków, które mają punkt kulminacyjny lub poważny incydent podżegający, który ma miejsce w środku odcinka, ponieważ może to prowadzić do frustrującego poczucia segmentacji rzeczy podczas oglądania czegoś z tygodnia na tydzień. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że te odcinki powinny być obżerane? Netflix platforma, prawdopodobnie wyróżnia się znacznie mniej. Wydawało się to trochę nie na miejscu, biorąc pod uwagę, że poprzednie odcinki nie były tak ułożone. Może gdyby sprawy potoczyły się trochę bardziej, czułbym się bardziej komfortowo z podniesionymi szerszymi implikacjami społecznymi, ale jasne jest, że Mashima nie jest gotowa ujawnić wszystkiego od razu, więc myślę, że na razie będę musiała uzbroić się w cierpliwość.

Źródło: www.animenewsnetwork.com

Gianluigiego Piludu

Autor artykułów, ilustrator i grafik serwisu www.cartonionline.com